Grzegorz Duda
Prowadzący program „Klimek kontra Duda” i „101 napraw” w stacji TVN Turbo
Można powiedzieć, że samochodom i motoryzacji poświecił Pan całe życie. Jest Pan nie tylko mistrzem kierownicy, ale również klucza francuskiego. Czy istnieje odpowiedź na pytanie, co jest Pana większą pasją – prędkość i wyścigi, czy warsztat i naprawy?
Rzeczywiście całe, ale między innymi właśnie dlatego piękne jest to życie. Warsztat był moim przedszkolem i placem zabaw, a w ósmej klasie szkoły podstawowej kupiłem swoje pierwsze auto – Forda Capri. No dobra, wyciągnąłem ze złomu. Był bardzo zniszczony, przerdzewiały, z sypiącym się silnikiem. Po kilkunastu miesiącach samochód wyglądał lepiej niż nowy i to była prawdziwa szkoła życia – mechanik, blacharz, lakiernik itd. – wszystko robiłem sam. Cudowny czas! To wtedy zaraziłem się na dobre.
Za kierownicą samochodu usiadłem pierwszy raz, gdy miałem sześć lat i od razu zacząłem marzyć, żeby kiedyś się ścigać, a mając już prawo jazdy nie miałem kasy, żeby kupić gotowy samochód wyczynowy, więc musiałem sobie go zbudować i udało się – razem zaczęliśmy wygrywać.
Tak naprawdę ciężko powiedzieć, co kocham bardziej: szybkość, rywalizację i adrenalinę, czy mechanikę. To trochę jak zapytać dziecko, kogo bardziej kocha – tatę czy mamę? Ale to wszystko ma wspólny mianownik – żeby być szybkim kierowcą, trzeba rozumieć samochód i używać go tak, żeby nie robić mu krzywdy. Ja nawet często ze swoim autem rozmawiam (no to teraz weźmiecie mnie za wariata). Podczas zawodów jesteśmy jednym ciałem. Wyczynowy samochód to swego rodzaju masochista, ale żaden masochista chyba nie lubi, kiedy się mu wpycha palec w oko.
Zbliżająca się wiosna to w wielu przypadkach czas gruntownych porządków w samochodzie. Dlaczego tak ważne jest korzystanie z produktów najwyższej jakości i w jakich przypadkach najbardziej trzeba zwracać uwagę na rodzaj produktu?
Cokolwiek robimy przy samochodzie, używając słabej jakości produktów, niszczymy i postarzamy auto. Pamiętajmy, że nie ma dobrych, uniwersalnych preparatów. Używajmy tych przeznaczonych do konkretnych czynności i stosujmy się do zaleceń producenta. Każdy markowy produkt powinien przejść testy i posiadać dokładną instrukcję – w jaki sposób, w jakich przypadkach, w jakich warunkach i do czego można go stosować.
Jakie znaczenie dla żywotności i kondycji naszego silnika ma dobór oleju i jak często powinniśmy pamiętać o jego wymianie?
Stosujmy olej zawsze zgodny z zaleceniami producenta samochodu, i nie chodzi mi tutaj o markę oleju, ale o jego parametry. Konstruując silnik, zaprojektowano pompę olejową, kanały olejowe i cały osprzęt hydrauliczny pod konkretną lepkość oleju. Bzdurą jest stosowanie innej lepkości oleju, np. przy dużym przebiegu. Silnik od początku do końca swojego życia ma pracować na oleju o takich parametrach, jakie zostały mu przypisane w momencie konstruowania.
Częstotliwość wymiany w ostatnich latach została znacznie wydłużona, ze względu na bardziej rozwiniętą technologię produkcji oleju, który przez dłuższy czas utrzymuje parametry.
Jednak to, co podaje producent, czyli ilość kilometrów, po których powinniśmy wymienić olej, nie może być uniwersalna. Wszystko zależy od tego, w jakich warunkach samochód jest używany, jaki ma przebieg, ile kilometrów robimy rocznie. Dla przykładu, czym wyższy przebieg, tym większe przedmuchy do skrzyni korbowej i olej szybciej traci właściwości. Wtedy powinniśmy zmieniać go częściej. Ja w moich samochodach zmieniam olej co 10 tys. km.