Jakub Bielak
Prowadzący program „Wypad z kraju”
Okres zimowy wiąże się z wieloma wyjazdami – do rodziny, na wyczekiwany urlop, czy Sylwestra. O czym należy pamiętać wyruszając w trasę o tej porze roku? Jak drogi w tym okresie wyglądają za granicami naszego kraju?
Może zabrzmi to jak porada w stylu „odgrzewany kotlet”, ale należy dostosować swoją jazdę do warunków. Przy czym w pojęciu „jazda” jak i „warunki” mieści się wiele aspektów. To czym się jeździ, jak przygotowane jest do zimy nasze auto, z jaką prędkością jedziemy, jakie utrzymujemy odległości między pojazdami, czy nasz styl jazdy jest płynny i dostosowany do zimy czy agresywny, gwałtowny. Pod pojęciem „warunki” również kryje się wiele czynników wpływających na bezpieczeństwo jazdy, które musimy brać pod uwagę – pora dnia, w której zamierzamy podróżować, natężenie ruchu, warunki atmosferyczne, prognozy, trasa którą zaplanowaliśmy, monitoring sytuacji drogowej w czasie rzeczywistym. Poza granicami naszego kraju okres świąteczny nie różni się wiele od naszego. Korki i pośpiech są obecne niezależnie od tego czy jesteśmy w nieodśnieżanej Skandynawii, Paryżu czy jeszcze bardziej zatłoczonym Bangkoku. Jest jednak jedna zasadnicza różnica – ludzie chociaż trwają w świątecznym szale i chaosie są jakby bardziej dla siebie mili i wykazują więcej zrozumienia dla innych.
Co roku możemy usłyszeć klasyczny już tekst: „zima znowu zaskoczyła kierowców”. Jak zatem należy zachowywać się na drodze, kiedy za oknem zrobi się już biało?
No właśnie. Pierwszy błąd kierowców, którzy dają się zaskoczyć to fakt, że czekają aż zrobi się biało. O konieczności zmiany naszego stylu jazdy na zimowy nie świadczy śnieg tylko temperatura. Co roku obserwujemy gigantyczne kolejki do zmiany opon kiedy zaskoczy nas śnieg. A przecież żyjemy w czasach w których prognozy meteorologiczne sięgają 14 dni do przodu. Co ciekawe fakt, że nie każdy kierowca może być na tyle odpowiedzialny żeby odpowiednio wcześnie zmienić opony na zimowe albo w ogóle je zmienić, nie jest dla nas zaskoczeniem. Gorzej, że sprzyja temu brak odpowiedzialności ze strony osób, które do tej pory nie chcą wprowadzić obowiązku jazdy na oponach zimowych. Zimowy styl jazdy wyróżnia się płynnością. Każde gwałtowne działanie (przyspieszanie, hamowanie, skręcanie) powoduje obniżenie przyczepności. W warunkach, kiedy nawierzchnia jest mało przyczepna, a my nie mamy na tę przyczepność wpływu, możemy jedynie dbać o to, by nasza technika jazdy nie pogarszała jeszcze bardziej stanu przyczepności. Dlatego należy jechać płynnie. Tak jakbyśmy wieźli na dachu stos złotych monet. Aby to zrobić przydaje się umiejętność obserwacji drogi dalej niż metr za końcem maski naszego pojazdu i utrzymywanie odpowiednich odległości między pojazdami.
Zima to okres w którym bardzo łatwo o kolizje na drogach. Jakie błędy zazwyczaj popełniamy, a także jak ich unikać?
Kolizje są często wynikiem zaskoczenia nas przez różne czynniki, których nie jesteśmy w stanie w porę dostrzec. Najczęściej niestety to my sami przyczyniamy się do tego, że coś jest nas w stanie zaskoczyć. Często jedziemy w taki sposób, że nie jesteśmy w stanie obserwować tego, co dzieje na drodze przed nami i wokół nas. Zaparowane szyby nie ułatwiają prawidłowej obserwacji. Jedziemy zbyt blisko samochodów, które zasłaniają nam drogę. Nowym zagrożeniem jest niestety brak dostatecznej uwagi spowodowany używaniem smartfonów podczas jazdy. Problem nie polega jednak na rozmowie telefonicznej lecz na używaniu internetu i rozmaitych komunikatorów (w tym oczywiście również sms). Coraz częściej wolimy używać innych form komunikacji niż rozmowa przez telefon. Korzystanie z tych funkcji niestety w 100 proc. odwraca nasza uwagę od drogi zmuszając nas do patrzenia na ekran smartfona.
Zimowe wyjazdy są związane z większą liczbą kilometrów niż codzienne podróże do pracy i sklepu. Ma Pan jakieś rady dla kierowców, aby taka droga minęła bezpiecznie zarówno dla nich, jak ich pasażerów?
Najważniejsze jest dobre planowanie i monitorowanie warunków jakie napotkamy podczas podróży. Warto sprawdzić trasę, mieć ewentualnie trasę zapasową w wypadku trudnych warunków lub korków pojawiających się w skutek nieoczekiwanego zdarzenia (wypadku). Warto pamiętać, że przy wyborze autostrady możemy utknąć na długie godziny bez możliwości zjazdu. Olbrzymie znaczenie ma wtedy ilość paliwa w baku. Warto w zimie tankować częściej nie czekając aż wysuszymy cały bak. Warto monitorować na bieżąco co dzieje się na naszej drodze .Może się tym zająć jeden z pasażerów, który pełniąc rolę plota sprawdza stan natężenia ruchu, pogodę na trasie itd. Tutaj smartfon i dostęp do internetu bardzo się przydaje.
Góry to otoczenie, które każdemu kojarzy się z ciszą i spokojem. Dlatego pewnie tak bardzo lubimy w nie wyjeżdżać, kiedy klimat podkreśla ich walory. Jak należy zachowywać się na górskich drogach w zimie, które jak wiemy – rządzą się swoimi prawami?
Góry, jak wiemy, są nieprzewidywalne i dotyczy to nie tylko wypraw trekkingowych czy narciarskich, ale również jazdy samochodem. Nagłe zmiany temperatury, widoczności, wysokości, wilgotności, gwałtowne opady atmosferyczne i wiatr to normalne warunki górskie. Jazda po górskich serpentynach jest bardzo wymagająca nie tylko dla samochodu ale również dla kierowcy i pasażerów, którym po kilkudziesięciu zakrętach może odechcieć się jazdy. Drogi górskie to nie tylko zakręty, ale też strome zjazdy i podjazdy. Musimy pamiętać, by podczas zjazdów nie nadwyrężyć hamulców. Może to doprowadzić do przegrzania, a wtedy ich efektywność drastycznie spada. Podróżowanie w górach to wspinanie się często na duże wysokości. Różnice na odcinku kilkunastu kilometrów mogą dochodzić nawet do kilkuset metrów różnicy wysokości npm, co zwykle skutkuje radykalnym spadkiem temperatury i przyczepności nawierzchni. Od suchego asfaltu w temperaturze 10 stopni, w kilka chwil wjeżdżamy w pokrytą śniegiem i lodem drogę z zaspami na poboczach. Trudno co kilka chwil zdejmować i zakładać łańcuchy śnieżne. Warto zaopatrzyć się w opaski na śnieg lub starą metodą wozić w bagażniku woreczek z piaskiem który niejednemu kierowcy pomógł na lodowym podjeździe.