Grzegorz Duda
Prowadzący program „Klimek kontra Duda” i „101 napraw” w stacji TVN Turbo
Jakie zagrożenia, wynikające z ostrych warunków atmosferycznych, czyhają na nasze samochody zimą?
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że producenci aut odpowiednio je przygotowują na trudne warunki pogodowe. Nie widzę więc zagrożenia dla elektryki, nadwozia czy podwozia, wynikającego bezpośrednio z obecności śniegu czy niskiej temperatury. Najwięcej obaw zawsze jest o elektronikę, ale jeżeli nie będziemy w niej nieumiejętnie „grzebać”, to nic nie ma prawa się wydarzyć nawet przy temperaturach spadających do -40°C. Jedyne realne zagrożenie jakie widzę związane jest z akumulatorem – jeśli ten, ze względu na niskie temperatury, straci napięcie, to w sterownikach mogą rozładować się kondensatory, sterowniki stracą pamięć i będziemy musieli na nowo zdefiniować różne ustawienia auta.
Co z narażaniem pojazdu na negatywny wpływ środków chemicznych stosowanych przez naszych drogowców?
Chemia stosowana do walki z zimą, głównie chlor i sól, może faktycznie być przyczyną problemów. Najważniejsze jest odpowiednie przygotowanie samochodu jeszcze przed zimą. Powinniśmy „połatać” ubytki lakieru, usunąć korozję i rdzę. W ramach przygotowania do okresu zimowego powinniśmy szczególną uwagę poświęcić również na usunięcie wilgoci z zakamarków naszego samochodu – ze stacyjki, zamków, uszczelek i zabezpieczyć je preparatami, które zapobiegają zamarzaniu. Nie jesteśmy w stanie uniknąć dostawania się wilgoci do samochodu, a to najgorsza rzecz – często wchodzimy do auta z zaśnieżonymi butami, jednocześnie mocno grzejemy z nawiewu. Na krótkich odcinkach woda nie zdąży odparować i mróz zrobi swoje. Kolejna rzecz, o którą powinniśmy zadbać przed zimą łączy się z bezpieczeństwem – sprawdźmy stan płynu chłodniczego, płynu hamulcowego czy same hamulce.
Poranne przygotowanie samochodu do jazdy. Jakie czynności są niezbędne, a które możemy ominąć?
Pamiętajmy o rozgrzaniu silnika, zadbajmy o czystość szyb i lamp. I tu ważna uwaga: pamiętajmy o wyczyszczeniu z błota i śniegu wszystkich szyb i lamp, a nie tylko czołowych. Tylne lampy są bardzo ważne, aby inni użytkownicy dróg nas widzieli i wiedzieli, jakich manewrów mogą po nas oczekiwać. Natomiast czyste szyby boczne są niezbędne, gdy wpadniemy w poślizg – jadąc bokiem właśnie przez nie patrzymy. To samo dotyczy lusterek – ich wyczyszczenie zajmuje kilkanaście sekund, a ta czynność znacząco zwiększa nasze bezpieczeństwo.
Jest Pan zwolennikiem opon sezonowych czy uniwersalnych?
Opona wielosezonowa jest słaba na lato i słaba na zimę. Działa prawidłowo tylko w sytuacji, gdy nie przekraczamy pewnego progu prędkości. Jeśli jednak korzystamy już z opon wielosezonowych, to nie bójmy się w zimie zmniejszać w nich ciśnienia – możemy zejść nawet o 0,4 bara. Dzięki temu zabiegowi guma będzie się szybciej nagrzewać, lepiej łapać przyczepność oraz łatwiej będzie oddawała błoto i śnieg.
Sezonowe czy uniwersalne – i tak dla poziomu bezpieczeństwa największe znaczenie ma czynnik ludzki. Jak zatem powinniśmy prowadzić pojazd przy śnieżnej pogodzie?
Przede wszystkim nie bać się – strach to najgorszy towarzysz kierowcy. Jeżdżąc w trudnych warunkach pogodowych musimy doskonale znać możliwości własne i samochodu, i do nich dostosować prędkość. Radzę, aby skorzystać z profesjonalnych torów wyścigowych, gdzie za niewielką opłatę będziemy mogli poćwiczyć swoje umiejętności i sprawdzić zachowania pojazdu wpadającego w poślizg przy większych prędkościach. To doświadczenie okaże się bezcenne, gdy taka sytuacja wydarzy się na publicznej drodze. I druga uwaga – pamiętajmy, że na szosie nie jesteśmy sami. Myślmy za siebie, ale i za innych. Wtedy wszyscy będziemy bezpieczniejsi.