Jakub Faryś
Prezes PZPM
TCO (total cost ownership) pojazdu ma istotne znaczenie. Jednak w naszym kraju kluczowym kryterium wyboru pojazdu wciąż pozostają cena i marka, nie bierze się natomiast pod uwagę takich czynników, jak wartość rezydualna tj. cena odkupu pojazdu czy koszt jego eksploatacji.
TCO, rozumiany jako całkowity koszt posiadania obrazuje całkowity koszt zakupu i eksploatacji pojazdu w trakcie całego okresu jego użytkowania przez indywidualnego nabywcę lub firmę. Ten czynnik jest szczególnie istotny w przypadku przedsiębiorstw dysponujących flotą pojazdów firmowych. Ustalenie TCO jest złożone i różni się w zależności od wielkości floty i rodzaju pojazdów jakich używa firma (osobowe, ciężarowe czy dostawcze).
Główne koszty związane z pojazdem obejmują m.in.: cenę zakupu, amortyzację, ubezpieczenie, podatki, serwis i ewentualne naprawy, wymianę opon, paliwo i stawkę kierowcy. Jedno jest pewne – dzięki jak najdokładniejszemu skalkulowaniu TCO związanych z posiadanymi pojazdami, firma jest w stanie uzyskać prognozę kosztów operacyjnych oraz znacznie sprawniej i oszczędniej zarządzać swoją flotą w dłuższej perspektywie.
W polskich przedsiębiorstwach, niezależnie od ich wielkości, głównym kryterium wyboru samochodu firmowego pozostaje cena zakupu, a przy decyzjach zakupowych pomijane są kwestie TCO. Warto dodać, że w większości krajów Unii Europejskiej całkowity koszt posiadania stanowi kluczowe kryterium zakupu pojazdów do firm. To co nas różni od pozostałych krajów UE, to również brak zainteresowania kryteriami ekologicznymi. Zapewne nie bez znaczenia pozostaje tu brak przepisów promujących czyste, oszczędne i ekologiczne auta, a wobec faktu, że na 283.845 tys. nowych samochodów osobowych zarejestrowanych w Polsce w okresie styczeń-lipiec br. ponad 68 proc. (193.431 tys. aut) stanowiły rejestracje do firm. Daje to wyobrażenie, jak znaczący wpływ na ochronę środowiska mogą mieć proekologiczne decyzje zakupowe.
Niezwykle istotne znaczenie dla zminimalizowania TCO w firmie ma koszt eksploatacji pojazdu. To kryterium różni się zasadniczo w pojazdach osobowych i dostawczych oraz w ciężarowych, gdzie już proporcje zużycia i kosztu paliwa są nieporównywalne, nie wspominając o zróżnicowanych stawkach dla kierowcy. Znacznie łatwiej jest też na czas ewentualnej naprawy zastąpić w firmie samochód osobowy niż ciężarowy – dedykowany do wykonania szybkiego i często dalekiego transportu. Z badania wynika, że ponad połowa, głównie małych i średnich przedsiębiorstw – nie podejmuje żadnych działań zmierzających do zminimalizowania kosztów eksploatacji przez samego kierowcę. A przecież to od umiejętności tj. wyszkolenia kierowcy w dużym stopniu zależą oszczędności wynikające ze zużycia paliwa, części eksploatacyjnych czy z tytułu bezawaryjnej i bezwypadkowej jazdy. Znaczącym kosztem dla firmy jest też paliwo, a konkretnie dobry kontrakt paliwowy. Przy flocie liczącej kilkadziesiąt czy kilkaset pojazdów różnica kilu-, kilkunastu groszy na litrze może przynieść firmie wymierne oszczędności. Coraz częściej firmy przy zakupie flot decydują się również na zawieranie kontraktów serwisowo-naprawczych, gdzie z góry ustalany jest ryczałt za serwis i ewentualne naprawy. Wtedy łatwo oszacować roczne wydatki na pojazdy, gdyż firma nie ponosi innych kosztów z tego tytułu. Podobnie przedstawia się polityka ubezpieczeń. Dzięki wcześniejszym kalkulacjom może okazać się, że np. przy flocie liczącej tysiąc pojazdów pokrywanie kosztów napraw „we własnym” zakresie będzie bardziej zyskowne niż opłacanie ubezpieczenia AC czy assistance.