Andrzej Sugajski
Dyrektor Generalny, Związek Polskiego Leasingu
Dane Związku Polskiego Leasingu pokazują, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2020 r. wartość wszystkich nowych kontraktów sfinansowanych przez polskich leasingodawców wyniosła 29,8 mld zł. Należy przy tym zaznaczyć, że od połowy marca zawieranych transakcji było mniej niż rok wcześniej, a to za sprawą negatywnego wpływu COVID-19 na gospodarkę i aktywność społeczeństwa.
W większości były to środki wydane na inwestycje firm. Przedsiębiorstwa stanowią bowiem 99,4 proc. wszystkich klientów polskiej branży leasingowej. Najwięcej jest wśród nich firm mikro i małych (72,4 proc.), przedsiębiorstwa o obrotach powyżej 20 mln zł mają 27 proc. udział wśród klientów branży leasingowej, a udział umów zawieranych z klientami indywidualnymi stanowi zaledwie 0,6 proc. Podobnie było na przestrzeni ostatnich lat i w tym wypadku nie obserwujemy negatywnego wpływu ostatniego kryzysu na transakcje w zakresie leasingu konsumenckiego.
Z przybliżonych szacunków Związku Polskiego Leasingu wynika, że jeszcze w 2018r. udział umów zawieranych przez firmy leasingowe z klientami indywidualnymi wynosił 0,4 proc., a w kolejnym roku udział ten wzrósł do 0,5 proc. W kontraście, w Europie, produkt ten jest znacznie częściej wykorzystywany, a średni udział takich transakcji wynosi 30 proc. Mimo, że polski rynek leasingu można zaliczyć do grupy rynków dojrzałych, to propozycję leasingu dla konsumentów znajdziemy w ofercie zaledwie kilku podmiotów działających w branży leasingowej.
Dlaczego tak się dzieje?
Przez wiele lat za niski udział leasingu konsumenckiego odpowiadały mało przejrzyste warunki prawne, skutkujące brakiem obecności tego produktu na rynku. Dzisiaj przeszkód prawnych już nie ma, jednak pozostało silne przyzwyczajenie polskiego konsumenta do własności dóbr.
Innym istotnym czynnikiem wpływającym na niski poziom rozwoju rynku leasingu konsumenckiego jest fakt, że umowy przewidujące obowiązek nabycia przedmiotu przez konsumenta, są objęte regulacjami ustawy o kredycie konsumenckim. Tym samym taka oferta staje się konkurencyjna wobec kredytu bankowego, a tym nie są zazwyczaj zainteresowane firmy leasingowe należące do grup kapitałowych, w których oferowany jest także kredyt konsumencki.
Alternatywnym rozwiązaniem, które może zyskiwać na znaczeniu w kolejnych latach, może być zawarcie umowy jedynie na korzystanie z przedmiotu i zwrócenie go właścicielowi po zakończeniu umowy leasingu. Wówczas spłacane raty nie obejmują 100 proc. wartości przedmiotu, tylko tę część, która wynika ze spadku jego wartości rynkowej. Wysokość raty jest odpowiednio niższa, co zwiększa dostępność tej formy finansowania dla konsumentów.