Leszek Kuzaj
Kierowca rajdowy, dyrektor ds. szkoleń na Torze Modlin
Na naszych drogach wciąż ginie dużo ludzi. Za dużo. Rozmowy na ten temat toczą się wszędzie, na każdym szczeblu i od bardzo dawna. Robione są ankiety, wytykane błędy. Dane mówią, że pytani o sposoby poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach widzą przyczynę w kierowcach prowadzących pod wpływem alkoholu, za małej liczbie policjantów na drogach czy nieciekawej infrastrukturze drogowej. Po części pewnie mają rację. Ale czy na pewno o to właśnie chodzi?
Temat bezpieczeństwa tym razem pokazujemy przez pryzmat kierowcy rajdowego, a jednocześnie instruktora-szkoleniowca, który buduje dla ludzi ofertę szkoleniową na Torze Modlin, wiedząc, jakie najczęściej popełniają błędy i proponując ćwiczenia, które: po pierwsze uświadomią im te błędy, a po drugie je eliminują.
Leszek Kuzaj. Pierwsze skojarzenia? Rajdowiec, mistrz, szybka jazda, bezkompromisowy w prowadzeniu samochodów, pasjonat…
– Polskie drogi nie służą do ścigania się. Wszystkim kierowcom staram się zawsze o tym przypominać – mówi doświadczony zawodnik. – Gdy ktoś znajomy jedzie ze mną samochodem, dziwi się, że jadę tak spokojnie. Każdy myśli, że z Kuzajem będzie szybciej. Nigdy! Trzeba być nieodpowiedzialnym, żeby urządzać wyścigi na drogach. Jazda sportowa bardzo się różni od zwykłego podróżowania. Jaka to frajda wyprzedzić czterdzieści czy czterysta samochodów? Prowadząc, nikomu niczego nie musimy udowadniać, musimy jedynie, a tak naprawdę – aż – po prostu myśleć. Za siebie i innych – podkreśla czterokrotny rajdowy mistrz kraju.
Zebraną w czasie kariery wiedzą o jeżdżeniu i samochodach Leszek Kuzaj aktualnie dzieli się z gośćmi Toru Modlin. Ambasador ośrodka często uczestniczy w organizowanych przez Tor wydarzeniach, podczas których wciela się w rolę instruktora lub pilota i chętnie udziela bezcennych wskazówek dotyczących prowadzenia samochodu i techniki jazdy. W tym miejscu trzeba powiedzieć o bardzo istotnej rzeczy, jaką się kieruje: zmianie sposobu myślenia doskonalenia techniki jazdy kierowców.
Do tej pory szkolenia, prowadzone głównie dla kierowców, którzy uzyskali już prawo jazdy, dotyczyły umiejętności technicznych, w tym kontroli pojazdów, wyjścia z poślizgu. Jednak badania dowodzą, że takie podejście jest niewłaściwe. Powoduje jedynie przeszacowanie własnych umiejętności prowadzenia pojazdu, a także zwiększa ryzyko wypadku. A przecież ośrodki powstają po to, by po naszych drogach jeździło się bezpiecznie.
Na bezpieczeństwo prowadzenia ma wpływ wiele czynników. Prawdę mówiąc, powinno się zacząć od elementarnych zasad, a więc pozycji za kierownicą czy trzymania rąk na kierownicy i operowania nią. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo niewłaściwa pozycja przeszkadza nam nie tylko w prowadzeniu auta, ale też przekłada się na zmęczenie kierowcy, co zdecydowanie obniża jego reakcję, a w konsekwencji bezpieczeństwo podróżowania.
Dzisiaj wszystkie samochody wyposażone są w elektroniczne systemy bezpieczeństwa. Czy to oznacza, że wsiadamy i nie musimy się o nic martwić? Kolejny mit! Elektronika zdecydowanie pomaga kierowcy, ale musimy pamiętać, że nie zmienia praw fizyki. Tu potrzebne jest znowu myślenie i kontrola człowieka. To my powinniśmy wiedzieć, że drogę hamowania wydłużają m.in.: nierówna, śliska nawierzchnia, zły stan ogumienia, nieprawidłowe ciśnienie w oponach, zużyte amortyzatory, tarcze, klocki hamulcowe w złym stanie… Systemy bezpieczeństwa są po to, by minimalizować ryzyko zagrożeń, ale musimy wiedzieć, jak działają w połączeniu z prawami fizyki, by mieć pewność, że różne manewry na drodze można wykonać w sposób całkowicie bezpieczny dla kierowcy i pasażerów. Najważniejsze jest, by być świadomym użytkownikiem auta i świadomym uczestnikiem drogi. Dlatego tak ważny jest czynnik ludzki. Siadając za „kółko” powinniśmy być wypoczęci. Duży poziom stresu za kierownicą sprzyja agresji, a ta na pewno nie pomaga w bezpiecznym zmierzaniu do celu. Zmęczenie zaś przekłada się na szybkość reakcji i zachowanie na drodze.
Leszek Kuzaj, odnosząc się do swojej kariery kierowcy rajdowego, powiedział nam:
– Trzeba wiele od siebie wymagać. Podczas rajdów musiałem być bardzo skoncentrowany i szybko reagować. Rajdy bywały improwizacją. Zmieniała się pogoda, zmieniała się nawierzchnia, temperatura – warunki ulegały zmianie, niekiedy diametralnej. Na różnych nawierzchniach inaczej trzymają się opony, inaczej reaguje samochód. W rajdach nie ma powtarzania tej samej trasy. Trzeba być szybkim, skoncentrowanym i bardzo wyczulonym na to, co się dzieje. Trzeba dać mnóstwo z siebie. Nie ma tu chwili na zwolnienie tempa.
Teraz nasuwa się pytanie: czy rzeczywiście są to sytuacje z rajdów? A co ze zwykłym użytkownikiem drogi? Tutaj nie ma zaskoczenia? Pory roku się nie zmieniają, a co za tym idzie: przyczepność? Tu mamy kolejne błędy prowadzących pojazdy. Kierowca zawsze powinien patrzeć na drogę, obserwować ją i innych użytkowników, którzy w danym momencie są od siebie zależni, a ich ruchy, manewry bezpośrednio przekładają się na bezpieczeństwo na drodze. Kierowca musi być w ciągłej gotowości, by reagować na zagrożenia, nie dopuścić, by do nich doszło. Planowanie i zarządzanie miejscem wokół auta ma tu kardynalne znaczenie. W tej drogowej przestrzeni wszyscy od siebie zależą.
Oczywiście, umiejętności również są istotne: technika prowadzenia auta, wchodzenia w zakręt i prawidłowego wychodzenia z niego; zasady podsterowności i nadsterowności. Warto skorzystać z możliwości sprawdzenia swojego auta w warunkach bezpiecznych, czyli w ośrodkach doskonalenia techniki jazdy. Miejsca takie oddają przestrzeń do ćwiczeń. Można ćwiczyć awaryjne sytuacje drogowe, jak omijanie przeszkód w trudnych warunkach czy zachowanie samochodu przy aquaplaningu. Najważniejsza jest jednak świadomość kierowcy.
Szkolenia muszą odbywać się w warunkach, które umożliwiają bezpośrednie i pośrednie doświadczanie problemów, z jakimi trzeba się zmierzyć w ruchu drogowym. Dlatego tak istotne jest uważne obserwowanie drogi i innych jej użytkowników. Trzeba weryfikować i eliminować swoje złe nawyki. Bardzo często do kolizji czy wypadku dochodzi podczas manewru wyprzedzania. Uświadamianie sobie właściwych odruchów, jazda z wyobraźnią, przewidywanie sytuacji na drodze to automatyczne obniżanie ryzyka wypadku, a w efekcie bezpieczna jazda.
Tak naprawdę w bezpiecznym prowadzeniu samochodu liczy się wyobraźnia. Musimy wiedzieć, że gdy siedzimy za kierownicą nie powinniśmy ignorować wielu elementów. Liczą się: techniki obserwacji, przewidywania, utrzymywania odpowiednich odległości od pozostałych uczestników ruchu, przestrzeganie przepisów drogowych, ale też niepisanych zasad kultury ruchu czy dbanie o stan techniczny pojazdu.
– Moim nałogiem od dziecka były rajdy. Poświęciłem im całe swoje życie zawodowe i prywatne. Kocham motoryzację, kocham jeździć. Tak samo kocham samochody, ale bezpieczeństwo jest najważniejsze. O tym nigdy nie możemy zapominać. Dlatego przede wszystkim powinniśmy zawalczyć o możliwość podnoszenia swoich umiejętności przewidywania zagrożeń w trakcie jazdy, poprawy techniki poruszania się w ruchu i prowadzenia pojazdu oraz prawidłowej reakcji w sytuacji zagrożenia. Poprzez udział w specjalistycznych szkoleniach oraz jazdach doszkalających prowadzonych nowoczesnymi technikami, na pewno przyczynimy się do poprawy bezpieczeństwa na drodze – podsumowuje Leszek Kuzaj, dyrektor ds. szkoleń na Torze Modlin.